Bardzo nieprzyjemne starcia po porażce Lechii

I-ligowa Bytovia okazała się lepsza w meczu Pucharu Polski przeciwko Lechii Gdańsk. Tym samym jest to już ósma wygrana z rzędu gospodarzy. Gola na wagę awansu zdobył w 62. minucie meczu Kamiński. O tak świetnej passie pomarzyć może Lechia, która w ostatnich trzech spotkaniach uległa Cracovii, Śląskowi Wrocław oraz zremisowała z Górnikiem Zabrze.

Wczoraj cierpliwość kibiców wyraźnie była na ukończeniu. Już w trakcie meczu bardzo głośno wyrażali swoją opinię na temat gry Lechii, która grała po prostu fatalnie i ciężko dopatrzeć się pozytywów w jej wczorajszej grze. Na wyzwiskach i obelgach płynących z trybun się nie skończyło.

Na zawodników pod szatnią czekali kibice Lechii, którzy głośno pomstowali na złe wyniki swoich piłkarzy. Dodatkowo, grupa pseudokibiców postanowiła bardziej dotkliwie ukarać piłkarzy swojego zespołu przebijając koła w autokarze drużyny. Lechia musiała zatem wrócić do domu autobusem zastępczym.

Na konferencji prasowej trener Piotr Nowak próbował uspokajać nastroje, przekonując, że drużynie z jednej strony jest potrzebny wstrząs, ale umiejętny. Porażkę wytłumaczył brakiem waleczności swoich piłkarzy. Jeżeli wyniki szybko nie przyjdą, Nowak będzie musiał liczyć się z ryzykiem zwolnienia z funkcji trenera.

Po czterech kolejkach spotkań Lechia zajmuje 9. miejsce w tabeli z dorobkiem czterech punktów. W poniedziałek, drużyna prowadzona przez Piotra Nowaka zmierzy się na wyjeździe z Pogonią Szczecin.