27-letni pomocnik od 2015 roku występował w warszawskiej Legii. Występował nie jest jednak określeniem adekwatnym, ponieważ zawodnik nie potrafił przekonać do siebie kolejnych trenerów i przez dwa sezony wystąpił w zaledwie 22 spotkaniach. To zdecydowanie za słaby wynik zważając, że Legia wiązała z Masłowskim duże oczekiwania, którym zawodnik nie zdołał sprostał. W ostatnim sezonie piłkarz przebywał na wypożyczeniu w Piaście Gliwice, gdzie nie wystąpił ani ranu. W przedostatnim dniu okienka transferowego Legia rozwiązała więc kontrakt ze swoim piłkarzem.
Michał Masłowski tydzień po tym wydarzeniu podpisał kontrakt z HNK Gorica. Drużyna ta występuje w drugiej lidze chorwackiej, jednak ma duże aspiracje aby awansować do najwyższego szczebla rozgrywek. Sam Masłowski twierdzi, że wybrał ten klub właśnie ze względu na jego aspiracje i chce zrobić wszystko aby pomóc HNK osiągnąć zamierzony cel.
Kariera piłkarza była naznaczona wieloma kontuzjami, co również nie sprzyja jego aktualnej wartości rynkowej, którą Transfermarkt szacuje na 250 tysięcy Euro. To właśnie liczne kontuzje w głównej mierze sprawiły, że jego kariera zatrzymała się w martwym punkcie. Michała Masłowskiego pamiętamy z dobrych występów w Zawiszy Bydgoszcz w latach 2011-2014. Jego wysoka forma sprawiła, że na transfer w 2015 roku zdecydowała się Legia Warszawa.
Przypomnijmy także, że jego dobre występy w Zawiszy Bydgoszcz zostały uhonorowane w 2014 roku powołaniami do kadry narodowej prowadzonej przez Adama Nawałkę. Masłowski wystąpił w trzech meczach reprezentacji Polski. Teraz 27-latek poszuka szczęścia w Chorwacji. Czy pomoże swojej nowej drużynie awansować do najwyższej klasy rozgrywkowej?