Polacy wymęczyli zwycięstwo nad Kazachstanem

Nie było to proste spotkanie dla Biało-Czerwonych, którzy musieli na boisku powalczyć o trzy punkty. Indywidualne umiejętności naszych piłkarzy zaważyły i Polska pokonała Kazachstan 3-0, choć przez długi okres czasu drużyna Adama Nawałki prowadziła tylko jedną bramką. Było sporo nerwowości i niedokładności, a dodatkowo fatalna dyspozycja sędziów, którzy nie uznali prawidłowo zdobytej bramki przez Roberta Lewandowskiego. Ostatecznie kapitan zapisał na swoje konto trzecie trafienie z rzutu karnego. Pierwszą bramką zdobył Arkadiusz Milik, a drugą Kamil Glik. Dziś tradycyjnie oceniamy kadrowiczów powołanych do reprezentacji z Lotto Ekstraklasy.

Michał Pazdan – dużo lepszy mecz w wykonaniu obrońcy Legii Warszawa niż ten sprzed kilku dni z Danią. Prezentował się dużo pewniej od Kamila Glika, któremu szczególnie w pierwszej połowie zdarzały się poważne błędy. Pazdan również nie wystrzegł się prostych błędów, jednak przy poważniejszym zagrożeniu bramki robił to co do niego należało. Nasi defensorzy popełnili jednak bardzo poważny błąd, po którym Kazachowie strzelili bramkę, jednak jeden z rywali w trakcie strzału był na pozycji spalonej i zdaniem sędziego przeszkadzał w skutecznej interwencji Łukaszowi Fabiańskiemu. Solidny występ Pazdana.

Krzysztof Mączyński – on również pokazał się z lepszej strony, a miał trudne zadanie jako jedyny defensywny pomocnik. Skuteczny w odbiorze, próbował przesuwać grę do przodu. Czasem udzielała mu się nerwowość i popełniał drobne błędy, ale to cechowało większość piłkarzy Biało-Czerwonych wczoraj na Stadionie Narodowym. Dobrze wykonał swoje obowiązki, choć wszyscy wiem, że Mączyński potrafi zagrać lepiej.

Maciej Makuszewski – dobra zmiana w meczu z Danią popłaciła i Makuszewski na Narodowym pojawił się w wyjściowej jedenastce zastępując na prawym skrzydle Jakuba Błaszczykowskiego. Występ bardzo dobry, to najlepszy zawodnik z polskiej ligi na tym zgrupowaniu kadry. Imponował szybkością, przeprowadził kilka groźnych akcji. Zanotował także asystę przy pierwszej bramce gdy zgrywał głową dośrodkowanie Macieja Rybusa do Arkadiusza Milika. Dał z siebie wszystko, jednak w drugiej połowie zniknął. Ewidentnie bardzo ciężka walka kosztowała go dużo sił i po nieco ponad godzinie meczu został zmieniony przez Błaszczykowskiego.

Artur Jędrzejczyk – jako jedyny z kadrowiczów z polskiej ligi został po klęsce z Danią usadzony na ławce rezerwowych. Jego miejsce zajął Maciej Rybus, który zaprezentował się bardzo dobrze.