Takie rzeczy tylko w polskiej lidze. Magiera zwolniony

To typowo polska przypadłość, według której, trenerów należy zwalniać jak najszybciej gdy tylko pojawią się gorsze wyniki. W żadnym innym klubie decyzje nie są podejmowane tak pochopnie. Zanim ktoś stwierdzi, że decyzja ta była przemyślana, niech najpierw przeczyta wywiad z właścicielem Legii, Dariuszem Mioduskim, który otwarcie przyznaje, że jeszcze trzy dni temu chciał podpisywać z Jackiem Magierą nowy kontrakt.

„Coś we mnie pękło po porażce ze Śląskiem”. Tak tłumaczy swoją decyzję Mioduski. A skoro trzy dni temu był przekonany, że przedłuży kontrakt z Magierą, decyzja przemyślana nie była. To czysty impuls po kolejnej porażce Legii. A teraz przyjrzymy się faktom. Jacek Magiera stworzył przyzwoitą ekipę, która w poprzednim sezonie odbiła się od dna i wywalczyła mistrzostwo Polski. Pod jego wodzą klub całkiem nieźle spisał się w Lidze Mistrzów zajmując trzecie miejsce w grupie z potęgami takimi jaki: Real Madryt, Borussia Dortmund i Sporting Lizbona.

W obecnym sezonie Legii nie idzie, to fakt. Odpadli z Ligi Mistrzów, odpadli z Ligi Europy, w Lotto Ekstraklasie zajmują piątą pozycję. Jednak czy jest to wina Jacka Magiery? Zastanówmy się. Brak klasowego napastnika. Brak godnego następcy Vadisa Odjidji-Ofoe.   Zawodnicy, którzy nie potrafią odnaleźć formy. Kilka bardzo przeciętnych transferów, choć klub w ubiegłym sezonie znacznie się wzbogacił na dobrych występach w Lidze Mistrzów. Co mógł z tym zrobić Magiera? Dokładnie tyle ile zdołał, czyli niewiele.

Mioduski woli więc zwolnić trenera, a na jego miejsce zatrudni doktora Romeo Jozaka. Człowieka, który fantastycznie spisywał się jako dyrektor sportowy Dinama Zagrzeb. Jako szkoleniowiec prowadził młodzieżowe reprezentacje Chorwacji i Libii, a także drużyny z Australii, Kanady czy USA. Bez większych sukcesów. Czy jest to odpowiedni kandydat do klubu, w którym praktycznie wszystko trzeba będzie budować od zera? Mioduski liczy zapewne, że nowy szkoleniowiec będzie w stanie wykształcić nowe, młode gwiazdy. To pod jego okiem rozwijał się talent Luki Modricia. Romeo Jozaka nie krytykujemy, zweryfikują go wyniki. Ale stwierdzamy, że zwolnienie Jacka Magiery jest zwyczajnym wskazaniem kozła ofiarnego, a na to miano były już trener Legii, nie zasłużył.

Wraz z Jackiem Magierą stanowisko stracił także Michał Żewłakow, dyrektor skautingu. Lojalnie wobec brata zachował się Marcin Żewłakow, który również zrezygnował ze stanowiska.